|
|||
:: Refleksja na Wielkanoc Artykuł dodany przez: Witold K (2006-04-09 11:12:29) <p>Z trudem - powoli, acz niebezpiecznie... odradza się nam nasze polityczne życie w kraju. Nie można mieć wątpliwości, że osiągnięcia z 2005 roku są chronione. Nikt już nie próbuje bronić politycznej układanki z 1989 roku. Układanki, która przez 16 lat niepodzielnie określała prawo do polskiego rondla. Układanki, która jednym pozwoliła wygodnie lądować w III RP, innym zabezpieczała prawo do kreowania przyszłości. Jest tak, że choćby obecna polityczna ekipa upadła, to powrotu do spisku elit, już nie ma. Można mieć niespecjalnie optymistyczne nadzieje - ale jednak. Rzecz, w nie wylaniu dziecka z kąpielą. </p><p>Ostatnie miesiące, tygodnie a i dni, skutecznie kwestionują, do tej pory wszechmogące; grupy, postaci, związki, fundacje... Stare umiera. Choć próba dyskredytacji „uśmiercenia" nowej fali jest nieskuteczna, to wołałbym dmuchać na zimne. Wszelka, bowiem zmiana na lepsze musi mieć swoje umocowanie w człowieku. Musi, być zakorzeniona w Jego ego. Ma z Niego emanować siłą, energią, która „góry przenosi". Pewnie tak jest. Choć nie zawsze. </p><p>Oto przykład swego rodzaju odchodzenia od podstawy, jak napisałem zakorzenienia, przejścia do powierzchowności, która przygotowuje w ludzkim sercu miejsce na obcą penetrację. Mowa o języku i treści życzeń, z okazji świąt religijnych. </p><p>Życzenia z okazji świat religijnych. Doskonały materiał do analizy. Od lat przy okazji życzeń prowadzona jest cicha wojna o stosunek do istoty świąt. Osoby religijne - jak mówią wierzące, w swym życzeniowym przekazie mówią o śmierci Jezusa Chrystusa i jego Zmartwychpowstaniu. Mniej religijnie wyrobieni, wolą przekaz, z którego wynika; nowe życie, wiosna, odrodzenie. Pierwsi, jak i drudzy starają się, swymi życzeniami, nie narazić na szwank istoty święta - tak jak owe święto rozumieją. Dzieje się to ze stratą dla, czy też jest nie w pełni wykorzystaną okazją, do ponownej refleksji nad Zbawieniem. Owszem za rok znów będzie można dotrzeć z ową refleksją... Jednak, owy minimalizm jest stratą, której nie można odrobić. Jezus zapewne mógł spowodować tygodniową przerwę w sfingowanym procesie, jaki mu urządzono. Skoro tego nie zrobił, to, dlaczego część z nas jego uczniów, przekładamy swój przekaz nie wprost i nie na temat? Dlaczego brak nam odwagi? Pewnie odpowiemy. Sprawa wiary i jej przekazu, jej prawdy objawionej, to delikatna materia, której nie wolno uronić. Jest tolerancja, demokracja... Fałsz! Tolerancja, demokracja to wykręty do kreowania tzw. poprawności politycznej, która w swej istocie nie służy człowiekowi. Wręcz przeciwnie, robi z człowieka konsumenta - niewolnika. </p><p>Tak dla przykładu. </p><p>W dobie dobrowolnego zawłaszczania świąt religijnych, wedle nie zawsze teologicznego umocowania, kilka refleksji. <li><span style="font-style: italic;">Zmartwychwstał Pan.</span> - Dla osoby świadomie religijnej to wspomnienie i uświadomienie sobie faktu historycznego i emocjonalnego Cudu, jakim było powstanie ze śmierci. Teologicznie fakt przyjmować to być wewnętrznie przekonanym, że owo powstanie ze śmierci ma obecnie oprócz historycznego, materialnego także duchowy wymiar. Konsekwencją tegoż jest nadzieja. <li><span style="font-style: italic;">Alleluja.</span> - To tyle, co w pełnej ufności dla Stwórcy przyjąć fakt i podporządkować się jego konsekwencji. Uznać wyższość Absolutu nad sobą i swoim jestestwem. Tegoż konsekwencją jest zaufanie. <P>Jest także przekaz; <li><span style="font-style: italic;">w jajkach, w malowanych jajkach, małych kurczątkach, zajączkach, w baranku.</span> Choć, te przekazy także i to wprost wywodzą się teologicznego przekazu o życiu. Mówią o narodzinach, o poszukiwaniu zagubionej... Próbują jednak stronić od istoty przekazu. Od śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. </p><p>Te dwa, przekazy, rozdzielne sprawiają wrażenie dwóch różnych światów. Świata śmierci, jego rozpamiętywania - nadziei na Zbawienie, oraz świata życia z dość przykrą perspektywą. Jajka pewnie będą ugotowane a zajączki zjedzone. Podane razem są dopełnieniem. </p><p>Powodują, że z drogi do Zbawienia nie ma odwrotu. A tym, którzy zgorszą się Zbawieniem pozostaje równie ważna perspektywa dalszego wszechstronnego rozwoju, miast ugotowania. </p><p>Reasumując. Świat polityczny jest rozdzielny od świata religii, tak samo jak produkcja od konsumpcji. Jedno bez drugiego nie istnieje. Rzecz w proporcjach. Konsekwentne trwanie w podwójnej, różnej formie przekazu i z niego wynikającego bytu, jest materią, która utrudnia nasze powstanie ku przyszłości. </p><p>Trzeba nam, bez zbędnych trosk, uśmiercać w nas to, co stare, zbędne, toksyczne... otwierać się w ten sposób, na nowe, młode, świeże... Na nadzieję. Nowe życie. </p><p>Wielkanoc AD 2006 </p>
adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=134 |