|
|||
:: Katyń wedle Andrzeja Wajdy Artykuł dodany przez: Witold K (2007-09-26 11:31:44) <p>Film, jak cała twórczość pana Andrzeja Wajdy, nie tylko wart obejrzenia, ale przede wszystkim... ważny głos w naszych współczesnych dziejach. Film obejrzałem. Nim poszedłem na film, miałem gotowy tytuł mojej refleksji na temat Katynia, po że tak powiem " wajdowemu"... miał brzmieć - „Dziękuje Panu Andrzejowi Wajdzie”. Po obejrzeniu filmu zaniemówiłem. Po pierwsze trudno cokolwiek powiedzieć, nie ujmując nic z wysokiego poziomu dobrych emocji, jakie niesie przesłanie naszej historii. </p><p>Kinomani to także Ci młodzi, którzy z domu nie wynieśli patriotyzmu, prawdziwej historii a dziś zbałamuceni prywatnymi (...) stacjami telewizyjnymi... uważają, że wszystko oprócz moczu to g..no. Jeśli tacy, pod wpływem filmu, doznają głębszego przeżycia to należy ich jak najdłużej pozostawić z przesłaniem, które może odmienić patrzenie na świat. </p><p>Film jak sam twórca mówi jest dokumentem. Chyba niepełnym dokumentem lub też dokumentem, mocno osadzonym na współczesnym oczekiwaniu, że tak powiem brukselskich notabli, by nie powiedzieć meandrom zbyt dobrze wygimnastykowanemu kręgosłupowi. </p><p>Chciałbym: </p><li>usłyszeć komentarz do filmu księdza Prałata Zdzisława Peszkowskiego, </li><li>zobaczyć w filmie tych Polaków, których los nie naznaczył tak tragicznie a którzy służą.. w kolejnym już pokoleniu. Obca po dziś, jest im asekuracja..., służba po przeciwnej stronie. Nie muszą sobie i innym udowadniać, że nie są garbaci. Kto o nich zrobi film? <p>A Panu Andrzejowi Wajdzie dziękuję, za okazję do gruntownego przemyślenia swojego miejsca w tłumie. </p><p>25 września 2007 </p></li>
adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=197 |