|
|||
:: Opróżniacze rondla... Artykuł dodany przez: witold k (2008-05-13 15:58:25) Kto to są... te opróżniacze rondla. <p>Dochodzą do mnie w różnej formie zapytania, próby dyskredytacji... kto to, po co to, czy to niejaka, fobia?.. Na internetowe, (tajniackie), zapytania nie odpowiadam, tak mam. Ale... Słyszę, że ten i ów czuje się dotknięty epitetem, że do siebie, (owy) przyjmuje i jest mu z tym źle. Czuje się obrażony, ponieważ swoje obowiązki wykonuje należycie, jak najlepiej potrafi. </p><p>Na każdym kroku... Na co dzień, spotykamy ludzi, którzy postarali się (kampanie wyborcze, układy... zobowiązania) o urzędy, funkcje, mandaty a i proste zawody po to, aby... tu jest wiele powodów. Baczny operator widzi... </p><p>Otóż opróżniacz rondla to osobnik, który nie chce się narazić, wychylić. Woli przypodobać się, za asekurować, zabezpieczyć. Najlepiej stać po środku. Chce być w szeregu i spokojnie korzystać z nadarzającej się sytuacji. Można ich podzielić na dwie zasadnicze grupy. Pożytecznych idiotów i cwaniaków. Pierwszy jest zainteresowany przede wszystkim przetrwaniem, najlepiej schowałby się, założył czapkę niewidkę. Czasem coś chlapnie i wykorzystają to. Drugi.... kiedyś problem nazwałem „Wyrodne dzieci III RP”. To na ten przykład pracze PEFRONU – pierwsze lata 90 (odwilż po sprawie TW Bolek, Nocna Zmiana), cała sieć koleżeństwa partyjno ubecko biznesowego. Ci też mają swoich pożytecznych idiotów, są to przeważnie byli politycy, którzy na niczym się nie znają, ale kiedyś pomogli. Zatrudnia się ich do mokrej roboty – siedzą na etatach, kasę biorą jak trzeba to posyła się ich na akcję... np. zniszczenia tego czy tamtego. Kiedyś na przykładzie pokaże osoby i cele. Są przypadki, że robi się takiego dyrektorem gminnej firmy. Siedzi tam jako wtyka. Wszystko, co ma zawdzięcza mocodawcom a wiec.... zrobi, co każą. Mamy tu bardzo pozytywny przykład Andrzeja Czapli, apelowałem niegdyś, o współpracę z nim, ale psuło to szyki „maniutkomanii”. </p><p>Są jeszcze opróżniacze rondla na szczycie. Znaczy. Tak bardzo chciało się być ważnym, że szło się jak burza i udało się. Koniec i kropka. Ani wejść wyżej ani zejść no, bo jak. Ciągle oczekiwanie na trzęsienie... nie wiadomo, z której strony, kiedy i za co. </p><p>Na lokalnym podwórku, co najmniej dwa razy (w ostatnim czasie) zaangażowało się autorytet sutanny. „Gębę” wyciera się czymś, co Polacy szanują. Mowa o honorowym obywatelstwie z tego roku i otwarciu Interakcji. Bezpardonowa forma utrzymania się. Jestem zgorszony, bo cieniasy, aby podbudować sobie ego sięgają do źródła, które należy szanować nie szafować. Mam nadzieję, że podniesienie rangi i ego będzie miało ciąg dalszy, pozytywnie dalszy. </p><p>Wiem, że trudno jest pracować w takim otoczeniu. Ale u licha, można, co jakiś czas pokazać, że coś jednak próbuje się robić. Dla przykładu publiczne debaty na temat: wody w blokowisku... sprawę oddaję do Trybunału w Sztrasburgu, czy Karty Miejskiej, jako formy porządkowania zasad finansowania publicznych dóbr. </p><p>I uwaga, nie pomoże zamykanie się we własnym sosie... nie starczy stołków, dotacji, remontów, rautów, czy grilli... </p><p>13 maja 2008 </p>
adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=231 |