:: Cimoszewicz, Matusewicz..., kto kolejny?
Artykuł dodany przez: Witold K (2005-10-03 18:31:29)

<p>Pan Waldemar Matusewicz staje przed Sądem. Jeszcze będzie stawał - jak podaje gazeta. Jak już przed miesiącami pisałem, życzę Panu, aby nie starczyło jego kolegom odwagi do zeznawania przeciw Panu Waldemarowi. Ewentualne udowodnione fakty - to inna sprawa i tu raczej - nie ma zlituj się. Jest interpretacja Sądu. To na to liczy, jak rozumiem, wielu. </p><p>Tyle tytułem wstępu. </p><li>Przypominam pierwszy proces o korupcję tzw. kielecki. Towarzystwo nie bardzo wiedziało, o co sądowi chodzi i co się dzieje. Nigdy z gostkami nie rozmawiałem, ale zapewne uważali, że jak kiedyś talony tak teraz możliwości są siłą, która ich niesie ponad motłochem. <p>Do meritum. </p></li><li>To dobrze, że po latach polska opinia publiczna może dostać hasło Cimoszewicz czy Matusewicz. Oczywiście nikt ich nie zmuszał do pobierania &#8222;nowoczesnych talonów&quot;, które pojawiają się zawsze tam, gdzie jest skłonność do owego. No cóż różne są drogi do zbawienia. Obecnie, tak myślę, należy podziękować po pierwsze polskiemu wymiarowi sprawiedliwości, także bohaterom. Za co bohaterom? Bohaterom za to, że dzięki ich przypadkom można dokładnie poznać mechanizmy. Jaka z tego korzyść? Ano taka, że Sądy dzięki pokazowym procesom wytyczą kierunek. Poinformują, czego robić nie wolno. Będzie to także informacja, które czy jakie, &#8222;talony&quot; mogą przysporzyć kłopotów. To jedna sprawa, mniej ważna. Druga ważniejsza, to weryfikacja w środowiskach mających ambicje dążenia do władzy. Zdaje się, że np. na lokalnym podwórku, proponuje się zejście z deszczu pod rynnę. <p>Potrzebujemy poważnej narodowej refleksji. Powinniśmy wykorzystać publicznie znane sprawy do tego, aby dokonać poważnej debaty. Do zajrzenia we własne sumienie. Problematyka grabi, które jak wiadomo grabią tylko do siebie, jest wezwaniem, którego powinniśmy się podjąć. Nie można iść w zaparte, raczej należy stanąć w prawdzie. Przywołam tu przypadek Bolka. Gdyby starczyło owemu odwagi w 1992 roku, do dziś byłby szanowanym autorytetem dla tych, którym chciał służyć. Państwo nie byłoby zdominowane przez podbieraczy nie należnych talonów. Nie musiałyby powstawać spec komisje parlamentarne. SLD byłoby dalej u władzy. Kilka firm nie znalazłoby kupców - jak chodzi o kraj. Kilka lokalnych działek byłoby lepiej sprzedanych ect... </p><p>Piotrków Trybunalski, 3 października 2005 </p></li>


adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=95