:: Komu służy demokracja? - refleksja poreferendalna.
Artykuł dodany przez: Witold K (2004-11-24 12:58:54)

<p>Refleksję swoją snuję już po referendum. <P>Polacy w 59% frekwencji opowiedzieli się w stosunku 77% do 23 % za ratyfikacją przez Prezydenta RP akcesji do Unii Europejskiej. <P>To dobrze. Unia Europejska jak ją widzę, Aneksja doskonała, List pasterski biskupów Europy środkowej - refleksja, Afera Rywina. To moje teksty na ten temat. <P>Miejsce Polski zawsze było na zachodzie. To raczej zachód złamał swój kręgosłup, spauperyzował cywilizacyjnie. Nie tylko Polskę oddał we władanie bolszewików, ale i sam siebie (w znacznej części) doprowadził do sytuacji, w której większość obywateli pozostaje w domach a ich świadomość wyznacza telewizyjny hit i komercyjna moda. Zadomowione tam na stałe, kultury wschodu, czekają na ostateczny skok na Europejski tron. To wydaje się być już nieuchronnym. <P>Przyjrzyjmy się wynikowi referendum w Polsce - zresztą gdzie indziej było to samo. 59 procentową frekwencję dały: patetyczne slogany, smsy i komunikaty, chyba wszystkich stacji radiowych, przypominające, że jeszcze można oddać głos w referendum. Tak sformułowany wyborca określił swój stosunek do Unii. Kampania przedreferendalna. Po pierwsze, jak zwykle (po 1981 roku) zniszczyła część politycznej konkurencji, tym razem symbolizowaną przez LPR, obrzucając ją epitetami i nie dając równych szans w mediach. Tak oczyszczone pole zagospodarowano medialną obrazkową papką. Nie przebierano tu w środkach, wykorzystano największe polskie autorytety. <P>Lud powszechnie mówi: mam wszystkiego dość. Opozycja o upartyjnieniu państwa. Telewizja, szczególnie tzw. społeczna mówi o wielkim postępie, nowoczesności państwowych elit i o wielkim awansie Polski. Opozycja z tym się zgadza - Polskę czeka awans, ale tylko wtedy kiedy opozycja będzie u władzy. Należy wyjaśnić, że opozycja to te partie w obecnym sejmie (i ma się rozumieć nieśmiertelna Unia Wolności), które są za wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Te, które mają inne zdanie w sprawie UE są wstydliwym wrzodem na polskim ciele. Nie jeden hierarcha o tym zaświadczy! Jak bardzo ta sytuacja jest podobna do Komitetu przy Lechu Wałęsie (jak i później) tam też nie było miejsca dla osób spoza układu, który określali byli komuniści, Kiszczak oraz Geremek, Michnik, Kuroń... . Dziś zaplecze Aleksandra Kwaśniewskiego. <P>Choć historia Unii Wolności (jej upadek) daje nadzieję, że polski żywioł nigdy nie podda się obcej dominacji, to czekające nas jeszcze lata poniewierania nas przez politycznych potworków tego układu przerażają. Niestety, zakreślona sytuacja nie wypełnia w pełni polskiej rzeczywistości. Są jeszcze lokalne ekipy, które też chcą coś dla siebie. Bardzo często nie znają politycznego oblicza i celów walki strategicznej. Wystarcza im osobista ambicja i przerośnięte ego.<P> Gorzej jest z tymi, którzy bardzo źle czują się w tych okolicznościach. Choć wyrastają z zaplutych karłów reakcji i oszołomów, to nie bardzo mają odwagę do nich się przyznać. Za daleko już się zagalopowali w karierach: samorządowców, polityków, urzędników. A milczkiem opróżnianie rondla ma swoje dobre konsekwencje. Jak się do tego dorobi ideologię, to można spokojnie żyć. Nie moja to jednak sprawa, jak mogę tak im pomagam zrozumieć istotę spraw. <P>W tej sytuacji Unia Europejska (zasada równoprawności podmiotów) wydaje się być wyciągniętą dłonią, którą należy podjąć i zawalczyć o swoje. Zmierzyć swoją rzeczywistą wartość, bo do tej pory miast jednoczenia były podziały. Wartość określało dobre samopoczucie grupy i niechęć do innych. Czy mamy inne wyjście, możemy przespać kolejny czas? <P>Witold K czerwiec AD 2003 </p>


adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=13