:: Co nam pokazuje sprawa Mariana B.
Artykuł dodany przez: witold k (2007-12-07 12:35:38)

<p>Oczywiście to, że Marian jest be. Tyle tylko, że przez kilkadziesiąt lat o tym wie spora grupa ludzi. Znam osobę, która od około 25 lat nie odzywa się do Mariana be, bo ten go kiedyś... . Jaki jest ideowy powód, że osoba wykształcona, wstępnie rozgarnięta, kilkakrotnie nie wypisuje oświadczenia majątkowego zgodnie z prawdą... ze stanem faktycznym. Co taka osoba jada, że zwrócenie na to uwagi, kojarzy jej się z polityką. Co to jest w związku z tym polityka. </p><p>Dziękuję p. Marianowi Błaszczyńskiemu, że głupoty wygaduje w rożnych formach... konferencje, oświadczenia, wywiady, na temat swojego zamieszania się w... . Gdyby, co sugerowałem, oddał mandat radnego, jego wychowanek Krzysztof zrobiłby go szefem zespołu ds. zwalczania korupcji, tematu by nie było. Nie byłoby szansy na publiczną debatę na temat naszych narodowych przypadłości. Dziękuję. </p><p>Ostro oceniam &#8222;wyrodne dzieci III RP&#8221; tj. ubeków i ich koterie za to, że w czasie kiedy solidarnościowcy ideowcy walczyli o naprawę państwa to ci kasę robili z nadania podobnych sobie... z wierchuszki. Choćby przekręty na funduszu pefronu. Ach. Gdyby to tylko ludzie komuny prali pieniądze. Ta &#8222;zdolność&#8221; to przypadłość wszystkich grup społecznych, czy politycznych. To narodowa specyfikacja. Choćby pranie pieniędzy biznesmen - proboszcz. Nie szanujemy państwa. Ten, który to robi to naiwniak. To o tym nam Marian be mówi, swym zachowaniem i utrzymywaniem prawnika, który ma za zadanie trzymać sprawę na lepsze czasy. Kto to jest? Wiem, że z Łodzi z... </p><p>Towarzystwo idzie w zaparte, nie wierzy, że nie ma już powrotu do rzeczypospolitej kolesi. Niestety piotrkowska prokuratura, w przeciwieństwie do szkolnych okien, czy nie należnych pensji, szuka prawdy nie czasu... , w którym mogłaby umorzyć poczynania lokalnej koterii. Nikt za nas, tej trudnej roboty nie wykona. Pewnie mają racje ci, którzy pytają dlaczego to dopadło marana be a nie innego kasiarza. Ano, padło, bo... Ważne, że temat jest podjęty, że wielu się przestraszy. Ostatecznie większość jest uczciwa i nawet nie domyślała się, że można robić jedno a pisać i mówić inne. Od tej pory baczniej będą słuchać i analizować. Same korzyści. Marianowi krzywda się nie stanie. Już się zabezpieczył w radzie szpitala, łapkami naiwnych (a może nie) radnych. </p><p>7 grudnia 2007 </p>


adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=209