:: Trakt wielu kultur, czyli jak to bywa z murkami, telefonami...
Artykuł dodany przez: witold k (2008-06-16 09:00:28)

<p>Jeszcze raz o piotrkowskich murkach. Tych z naszego Rynku i tych w naszych głowach. Chcę zwrócić uwagę lokalnej samorządowej społeczności, że... niedobrze się dzieje. Że owy murek jest dobrą okazją do pokazania problemu. Na wstępie napomnę, że samorząd to publiczne dobro i odpowiedzialność wszystkich mieszkańców gminy. Samorząd to nie dość dobre miejsce pracy i obrywek, to harówa.. Winniśmy maksymalnie wciągać mieszkańców we wszelakie działanie administracyjne, polityczne, inwestycyjne, gospodarcze... Staramy się, aby mieszkaniec znał z imienia i nazwiska konkretnego pracownika odpowiedzialnego za ten czy tamten kawałek miejskiego dobra. Jeśli tego nie robimy stajemy się koterią, wyalienowaną z życia. Pozostaje nam samozadowolenie i konsekwencje tegoż.... wysokie stężenie toksyczności... I tak. Dotacje unijne to dobrodziejstwo, pod warunkiem, że posłuży do inwestowania nie zjadania. Dotacja, w przyszłości ma przynieść nadzieje, energię... (nie możemy przy tym zapominać, że nasze pieniądze wracają do nas z zachodu.... tak to się teraz porobiło). Inaczej staje się żołdem dla parobka w marynarce i z krawatem. Strumień kasy, o który wystarało się nie tylko nasze, jakże zasłużone w historii Polski miasto ma zmienić nasz Gród w atrakcyjne miejsce turystyczne, jak i też ze względu na położenie geograficzne miejsce biznesu i szeroko rozumianej kultury. No, bo przecie pierwsze wzmianki osady pochodzą z VIII w, a Władysław Łokietek w 1313 roku określa Piotrków jako miasto. </p><p>Słuszny i bardzo światły cel przyświeca ojcom naszego miasta poprzez stworzenie projektu &#8222;Traktu wielu kultur&#8221;, który ma obejmować obszar od zabytkowego budynku PKP po rynek trybunalski ze wszystkimi budynkami starej architektury. No, bo komu z mieszkańców naszego miasta nie zależy na tym, aby część starego miasta nie wyglądała czysto i schludnie. Stare miasto jak to się mówi jest wizytówką jego mieszkańców. &#8222;- Stara część miasta jest najbardziej urokliwa - mówi Marcin Gąsior, dyrektor Muzeum w Piotrkowie. - Pięknie wyglądają od strony placu Niepodległości kolorowe dachy, mury... Jednak nie wszystko wygląda równie malowniczo jak stare miasto. Wstydzić się możemy zaniedbanego przez lata dworca kolejowego, a może być piękny. Jak rewitalizacja zmienia miasta&#8221; Wypowiedź z dnia 31.03.2008 </p><p>Jak na dyrektora muzeum wypowiedź, co najmniej kontrowersyjna, bo każdy dzieciak wie, że wstydzić się możemy wszystkiego, co Pan Marcin uważa za malownicze. Chyba, że wypowiedz wybiega w czas, który nadejdzie? Albo telefon był.. Stan ogólny wszystkich kamienic na szlaku Traktu jest godny pożałowania z małymi wyjątkami a o kamienicach przy ulicy Starowarszawskiej lepiej nie wspominać. Jakież jest zdziwienie Piotrkowian, kiedy realizacja projektu zaczęła się od restauracji wieży ciśnień i postawienia murku w rynku jako &#8222;atrakcji turystycznej&#8221;. W &#8222;ambitnym&#8221; projekcie murku partycypował m .in dyrektor Gąsior a budowie tego oszałamiającego przedsięwzięcia patronuje pani Małgorzata Majczyna, uważana za jednego z doradców naszego Pana Prezydenta Miasta &#8211; Krzysztofa Chojniaka. Determinacja Krzysztofa przy stawianiu osławionej budowli była tak ogromna, że głos zaczęli zabierać przedstawiciele PIG, którzy byli innego zdania. Z powodu murku pewne problemy miał dyrektor Pracowni Planowania. </p><p>Nie jest tajemnicą, że Pan Paweł nie jest osobą, na którą łaskawie spogląda Pan Krzysztof i chętniej na jego miejsce widziałby panią Małgosię. Nie powinny być też bez tajemnic inne okoliczności tego jak i każdego innego projektu?. Dlaczego nie transmitować przebiegu konkursu wyłaniającego wykonawcę? Dlaczego wykonawca nie jest pokazany jako wzór lokalnego patrioty, którego wszyscy znają?.. bo już nie raz dla miasta pracował, a słynie z tego, że koterii nie utrzymuje, przez co jest tani. &#183;Pierwotny kosztorys &#8222;inwestycji&#8221; opiewał na 120.000 zł , a jak się dowiadujemy ma to kosztować od 700 &#8211; 900.000 zł polskich. Nie wiadomo, dlaczego jest tak duża różnica cenowa, no, bo to wszak chodzi tylko o pieniądze. </p><p>O ile wiadomo, był przedstawiony inny projekt zrobienia atrakcji turystycznej w rynku. Miał on polegać na odkryciu starych sklepień i korytarzy skrywających się pod placem, wykonanie prac konserwatorskich w/w oraz wzbogacenie ekspozycji o eksponaty muzealne. Całość ekspozycji miała być przykryta odpowiednio twardym szkłem, po którym swobodnie można chodzić oraz wykonanie odpowiedniego oświetlenia eksponującego całość w godzinach wieczornych. Projekt miał kosztować zero złotych, ponieważ znalazł się absolwent architektury, który miał go wykonać w ramach obrony pracy dyplomowej. Kosztorys inwestycji opiewał na mniej niż 900.000 zł. Projekt taki w kręgu znawców architektury uważany jest jako projekt na skalę EUROPEJSKĄ! </p><p>Zamiast tak ambitnego projektu mamy murek z ławeczkami, na których będą przesiadywać pacjenci z zaawansowaną marskością wątroby, którzy śmiało mogliby dostać rolę w filmie &#8222;Noc żywych trupów&#8221; konsumujących nie krew, lecz tanie winko marki &#8222;Pokusa&#8221;. Oczami wyobraźni widzę rzeszę turystów przewalających się &#8222;Traktem wielu kultur&#8221;, którzy na mecie traktu, czyli murku uprawiają konwersację z grupką Zombich na temat walorów smakowych spożywanego napoju. Jak atrakcja, to atrakcja. Jest jeszcze jedno ważne pytanie; czy projekt rewitalizacji miasta i jego składowa &#8222;Trakt wielu kultur&#8221; ma plan przesiedlenia ludzi zamieszkujących kamienice, które mają być remontowane i czy miasto w ogóle posiada jakieś zasoby mieszkaniowe dla tych osób? Jako prawie 800-letnie miasto, Piotrków może pochwalić się wieloma zabytkami najwyższej klasy. Niewątpliwie należą do nich Stare Miasto z wybudowanym murkiem w 2008 roku. Może pochwalić się niezależną publicystyką, do której namawiam Piotrkowian, bo owa tak jest niezależna jak murek w Rynku i jak dotychczasowa debata wokół niego. Szczególnie głośno zwracam się do miejskich urzędników, których stawia się pod ścianą lojalności. Zwracam uwagę, że lojalność, jakiej się oczekuje to posłuszeństwo nie misja. Murki w kilku głowach obraz zamazują. We wspólnym interesie jest likwidacja wszelakich murków. A jeśli murka nie można usunąć to trzeba go dobrze oznakować i ciągle omiatać. </p><p>Zapraszam, zatem do rejestrowania się na trybunalskich.pl. Mam ochotę podawać nazwiska tych, którym namawiam do rejestracji do pisania do komentowania a oni.... nic. Boja się, bo karbowy mógłby palcem pogrozić. Karbowego też namawiam od lat... </p><p>16 czerwca 2008 </p>


adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=236