:: Odszedł Komandos
Artykuł dodany przez: Witold K (2004-11-24 13:15:35)

17 czerwca 2004, po długiej chorobie zmarł Jacek Kuroń. Jak to mówili w mediach, wielki opozycjonista, współtwórca KOR i Solidarności. Bez Jacka Kuronia, nie byłoby przełomu w Polsce, mniej więcej stwierdził (jak rozumiem asekuracyjnie) prezydent Wałęsa. Nie jaki Adam Bujak, co to go komunistyczna bezpieka, przez szereg lat, znaleźć nie mogła, (w przeciwieństwie do innych działaczy) stwierdził, że Jacek Kuroń nawet czarnym (murzynom z Afryki) chciał pomagać, nie powiedział jednak w czyim imieniu. <P>Przepraszam, ale mam pytanie dlaczego tylko część zasług pana Jacka media powtarzają od dziesiątek lat. To człowiek lewicy, tak zaświadczył Lech Wałęsa, bratanek Jakuba Bermana Marek Borowski, nie pozostawił cienia, jak ważną postacią dla niego był zmarły. Niestety nie znajduję w życiorysie Pana Jacka szczególnych zasług dla Polski. Wręcz przeciwnie, czerwone harcerstwo, przywołana w tytule, osławiona grupa komandosów i manipulacje KOR-u kładą cień na tym życiorysie. A niestety, nic innego pan Jacek w życiu nie robił. <P>To raczej smutne, że byli mocodawcy i koledzy, dziś po tylu latach, dalej próbują nazywać działalność kolegi służbą Polsce - czyżby dla siebie azylu szukali. Zapewne była to służba, czas powiedzieć komu. Nie ulega wątpliwości, że Pan Jacek z pełnym poświęceniem realizował swoją opozycyjną pracę. Że jego mieszkanie stało otworem, że był w tym co robił pracocholikiem. Nie jest to jednak dowód na odwagę, a raczej na przyzwolenie bezpieki, właśnie panu Jackowi, nie innym działaczom, że tak się wyrażę - innych opcji. <P>Dziwię się, że poprawność polityczna w Polsce dotyczy wszystkich elementów naszej zbiorowości. Podporządkowanie to, przynosi więcej trudności niż korzyści. Bardzo ważne było to, że polski Sejm uczcił pamięć Pana Jacka Kuronia modlitwą za duszę zmarłego. Polski Sejm pokazał w ten sposób naszą odwieczną, narodową solidarność i troskę o swych obywateli. Ideowe, jak rozumiem pośmiertne, zaplecze zmarłego stało w czasie modlitwy, ono dalej się nie modli. Ono stanowi dziś, jak kiedyś Jacek, wysuniętą nad Wisłę przyłbicę, tych, którzy mają kompleks. Wolno myślą, Pana Boga nie lubią, dużo pieniędzy mają i stołki rozdają. Owszem Jacek Kuroń, za stołkami nie przepadał i to (wedle mnie), dlatego będzie teraz dobrym materiałem na &quot;świętego&quot; Europy bez Pana Boga. Był lojalny, nie nakradł - nadaje się. Ciekawym co na to syn, bo ja modlę się o łaskę odpuszczenia grzechów, jednej z ważniejszych postaci, mając nadzieję, że pamięć o Jacku Kuroniu, nie będzie zawłaszczona. <P>Witold K <P>Piotrków Trybunalski, 17 czerwca 2004


adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=30