:: List do przyjaciół nr 3
Artykuł dodany przez: adamkow (2004-11-24 12:41:35)

Do tej formy rozmowy z przyjaciółmi (po raz trzeci), skłania mnie: po pierwsze myśl przewodnia, która mówi mi, że Internet to dobre narzędzie do komunikowania się zapracowanych osobników Po drugie jest to ciągłość podjętej już formy I (po najważniejsze) jedynie publiczna rozmowa jest wstanie być merytoryczna i realna w swej myśli przewodniej, czy zadaniu - nie ginie w natłoku spraw, pozostawia ślad, zobowiązuje W ostatnich miesiącach dociera do mnie (co jakiś czas) troska moich przyjaciół o moją kondycję - jak rozumiem psychofizyczną. Cyt. &quot;Panie Witku co Pan jest taki smutny, jak widzę Pana takiego smutnego to jest mi przykro.&quot; &quot;Witek widzę Cię uśmiechniętego cieszę się bo ostatnio trudno zobaczyć Cię w dobrym humorze&quot; .... Osoby komentujące zawartość kowalczyka.of.pl także mówią o wydobywającym się z niej rozgoryczeniu, potwierdzanemu przez czytelnika. &quot;Ja też jestem rozgoryczony rzeczywistością - kiedy ona znormalnieje?&quot; itp. ... <p>Niestety, moi mili parafianie, to nie tak. Serdecznie proszę o powrót do tekstów List, I co dalej Po wyjściu z tej bazy chciałbym zwrócić uwagę, że oczywiście nie ma powodów do radości (nikt z resztą nie obiecywał gruszek na wierzbie), ale można wiele więcej zrobić. Jest to łatwe, nie ma jednak przyzwolenia jest, natomiast wygodnictwo, asekuracja i minimalizm niestety duża dawka braku zaufania i z tej perspektywy oceniania codzienności - w tym, rzadkich kontaktów ludzi aspirujących do wpływu na codzienność lokalnej społeczności Nie rozgoryczenie, czy załamanie, rysuje się na mojej twarzy (jestem w dobrej kondycji psychofizycznej) a obawa o widoczną w perspektywie kolejną katastrofę (miast budowlę) na tzw. politycznej prawicy. Spotkania, w których czasem biorę udział, nie są obiecującymi, merytorycznymi, nie mają zamiaru zmienić lecz utrzymywać. Zamiast konkretnej pracy na rzecz konsolidacji, mamy minimalizm. </p><p>To jest dobre miejsce do zagnieżdżania się (na biegunach tegoż) koterii i frustracji. Zapewne nie jest to obiecujące i nie może być powodem do dobrego samopoczucia. Przegląd osób aktywnych, nie napawa zbyt dużym optymizmem. Brak szerszego przywództwa wypełnia rzeczywistość, którą chciałbym zmieniać i temu służy kowalczyka.of.pl. To jest propozycja, do której można się odnosić w sposób dowolny. Oczekuje współpracy nie współczucia. Konkretnych konfrontacji z moimi poglądami, lub realizowania zawartych w nich sugestii. A wszystko to publicznie, nie w gabinetach. Obecnie można zanotować samozadowolenie, pośród decydentów części prawicy ... i raczej nie potrzebuje ona krytyki za to chętnie odbiera gratulacje, czy należne... Raczej nie interesuje jej opinia o niej wśród innych środowisk. Chętnie by ich nie widziała. </p><p>Jest zasadnicza obawa polegająca na tym, że wybrani przez mniejszość mogą poczuć się wybrańcami losu. Służba może pomylić się z panowaniem. Ambicje z rzeczową oceną. Krocząca frustracja z planem działania. To droga w jedną stronę. Wiem, że liderów Prawicy Razem, ta obawa nie dotyczy. Znam ich. Strzeżonego, jak wiadomo, Pan Bóg strzeże. Prawica z &quot;za burty&quot; też wymaga opieki, pomocy, zrozumienia. Rywalizacja na tym polu jest szkodliwa. Współpraca zalecana i konieczna. Współpraca, nie mylić, z corocznymi imprezami. Ponad 50% polskiej populacji siedzi w domach, nie interesuje ich otocznie i jego perspektywa. Jest to konsekwencja dogadania się (przed laty) ponad głowami Polaków. Raj dla aparatczyków, cwaniaków, miernot. ,p&gt;Nie takiej Ojczyźnie służyłem i chcę służyć. Wielu tak powie, i tak służy - do kupy więc. Nie będę komentował wykorzystywania Stanu i miejsca, które szanujemy, a które zdają się służyć ciasnym intencją zapraszających. Za to oczekuje podjęcia i uznania mojej pracy przez tych, którym jest to potrzebne. ,p.Witold K </p><p>Piotrków Trybunalski, 15.I. 2004 </p>


adres tego artykułu: kowalczyk.info.pl/articles.php?id=8