Niebawem odbędą się w Warszawie protesty energetyków. Niegdyś, w latach osiemdziesiątych, świat moich emocji i nadziei. Uczestniczyłem w organizowaniu, brałem udział w różnego rodzaju akcjach, protestach, strajkach, ale także uczestniczyłem w budowaniu struktur.
Raz to (chroniąc przed stresami żonę z dwójką malutkich dzieci) mówiłem, że będę pracował dłużej i jechałem do Warszawy. Wracałem z sinymi od gazu oczami, ocierając się o bandy zomowców... zmęczony, ale dumny, opowiadałem żonie, gdzie byłem i po co. Sprawa była oczywista. Należało pokazać światu i juncie wojskowej, że jesteśmy i czekamy na nowe. Innym razem, z różańcem i transparentem zabierałem się z Duszpasterstwem Ludzi Pracy na pielgrzymkę Ludzi Pracy...
Dziś, to wiemy, żywioł i poświęcenie tysięcy ludzi budowało Kościół. Ocierający się o Jasną Górę robotnik, inżynier, urzędnik na nowo odkrywał siebie. Stawał się świadomym członkiem Kościoła. Podobnie strajki i manifestacje. Pomagały budować i układać przyszłość w gabinetach. Dziś wiemy, że w rożnych gabinetach. Świat pracy został sam. Owszem miał Solidarność. Spadło na nią jednak ciężkie doświadczenie.
Po 1989 roku nastąpiło przyspieszenie, jak mówią rewolucja zjadła swoje dzieci. Nomenklatura i koncesjonowana opozycja dostali zielone światło. Nie było to trudne, bo w bezpośrednią działalność antykomunistyczną (podzieloną) zaangażowana była garstka - patrząc z pozycji naszej populacji. Owszem ta garstka porywała tłumy, ale - słomianego ognia. Umawiające się strony zadbały o to, aby stan społecznej alienacji trwał jak najdłużej – proporcjonalna ordynacja... Nikt nie podjął trudnej, koniecznej pracy, która wyjaśniłaby masom naszą sytuację gospodarczą, technologiczną, ekonomiczną. Liczono na to, że nomenklatura i jej zaplecze w szeregach byłej opozycji szybko wydźwigną kraj z zapaści i podzielą się w ten sposób polskim tortem na lata.
Zafundowano nam, a może sami sobie zafundowaliśmy hasła - klucze do głębokich narodowych podziałów Są to w polityce: magdalenka, okrągły stół, oszołom, ostatnio moherowy beret, w codzienności: złodzieje, prywatyzacja, zwolnienia. Czas biegł...frustracja świata pracy, zamiast jego edukacja też... Hasła zastąpiły myślenie, analizowanie, wnioski. W polskich sercach spolegliwość ustąpiła miejsca z gruntu innej wartości.
Nastał proces zmian ustrojowych, który wykorzystał zacofanie gospodarki, jej zadłużenie i mentalne niedostosowanie ludzi do nowych wezwań. Nastąpiła m.in. grabież np. funduszu pefron. Zakrólował brak zaufania do władzy i jej elit. A podstawowej pracy u podstaw, skierowanej do ludności, jak nie było - tak nie ma.
Rok 2005 jakby powrót do korzeni.., nadziei, najpierw Sierpnia 80’ , potem czerwca 89’.
Kumulowane od lat (okresowo wybuchające) poczucie krzywdy zdaje się nie uwzględniać ani nowych okoliczności ani nowych form ich prezentowania. Niestety owego poczucia krzywdy nikt nie nazywa i nie opisuje. Jeszcze coś posiada (oprócz wielkich wartości) polski żywioł... owczy pęd w kierunku światła - często jest to ogień...
Obecna administracja Rzeczypospolitej, co by nie powiedzieć podejmuje próbę, w której uwzględnia Świat Pracy. Jednak i dziś środki masowego przekazu wolą nas karmić serialami, konkursami dla mało rozgarniętych i kulisami bieżącej polityki.
Aktualny protest np. energetyków wpisuje się w modelowanie procesu restrukturyzacji energetyki. Konieczne zmiany w energetyce, jej strukturze w 2007 roku, muszą uwzględnić stan zastany i perspektywę. Związki zawodowe chcą zwrócić uwagę na swoje propozycje zmian w energetyce. Tak jak wcześniej angażują świat pracy – wreszcie tylko swoje narzędzie osiągania celów. Jeśli wgłębić się w procesy i różnice interesów to rysuje się obraz, którego zdaje się nikt nie ogarnia. Produkowane przez strony papiery stają się polem nieporozumień. Związki oczekują gwarancji, których nie ma. Strony chcą wpływać na coś, na co wpływu nie mają, co podlega przede wszystkim konkurencji. Brak porozumienia pomiędzy stronami w kraju gwarantuje przegraną tak podmiotu jak i przedmiotu.
Chcę swoją obecnością na manifestacji wyrazić nadzieję, że:
światłe umysły wytyczą ludziom najemnej pracy drogę świadomej społecznej i narodowej spolegliwości,
politycy Rzeczy Pospolitej obronią ludzi pracy, dadzą szansę...
parlamentarzyści uszykują ścieżki do łatwych form działalności gospodarczej wszędzie tam, gdzie pracy zabraknie,
obecna władza państwowa konsekwentnie realizować będzie zbieranie do kupy wszystko to, co jeszcze da się zebrać,
Solidarność - jak niegdyś... stanie na wysokości zadania.
Marzec AD 2007
|