po raz czwarty, jest tematem publicznej debaty. Polska Dziennik Łódzki piórem pana Marka Obszarnego, a zanim portal epiotrkow.pl podjął temat. Sprawa przerzucenia problemów ze stratami wody w blokowiskach, na konsumenta, ma swój początek około 2002 roku. Wiele na ten temat napisano, napsuto ludziom nerwów... Mało - pojawiły się wyroki Rzeczypospolitej nakazującej zapłatę za wodę konsumentowi X, którą ktoś inny zużył bądź zmarnotrawił.
Owo czekanie dostaje nowego oblicza. Jesteśmy z żoną pozwani przed Sąd, jako dłużnicy za lata 2002 – 2006,. przed Sądem wykazaliśmy, że żąda się od nas pieniędzy, które są już umorzone. Że rzekome należności nie wiadomo czego tyczą i jak zostały wyliczone. Sąd odrzucił żądania TBS.
Mamy problem z pozbyciem się w nas homosovieticusa. Problem, o którym niżej jest tu wymownym dowodem. Za PRL-u sekretarz-dyrektor miał produkować wodę i już. Inny dyrektoro-sekretarz miał ściągać opłatę