Abstrahując od historycznego dociekania (rewolucja bolszewicka a naiwność zachodu) kto kogo tym epitetem określał, kiedy pojawiło się po raz pierwszy - należy stwierdzić, że i dziś także ma zastosowanie. Tak w polityce globalnej jak i lokalnej.
Mam wrażenie, że dziś pożyteczni idioci to także i Ci:
Polacy, którzy próbują wysługiwać się UE pomniejszając przy tym główne, nie rozwiązane problemy w kraju, nie wspomnę o tych Polakach, którzy biegle mówią w naszym języku i są namaszczeni na moralne autorytety – boją się IPN-u. Czasem porównuję ich do traktorzystek i junaków - z lat pięćdziesiątych poprzedniego wieku. Niektórzy jeszcze robią w polityce inni już posłali synów i córki... ani myślą o tym, aby przy okazji kampanii wyborczej, powiedzieć, jak to jest z tym eurokołchozem. Zmowa milczenia. Coś jakby... milczkiem opróżnianie rondla.
90% kandydatów do każdych (jak lecą) wyborów... samorządowych, parlamentarnych, to z reguły osobnicy nie nadający się do tej pracy. Partyjną, koteryjną i kampanijną energię marnują na rywalizacji z podobnymi sobie. Mały z nich pożytek, spory swąd.
To ideowcy. Czepiają, swoje nieposkromione nadzieje, na jakimś polityczno-partyjnym haku, bo na czymś te nadzieje oprzeć muszą i poświęcają czas, energię, pieniądze... i...
To w końcu Mohery i Wykształciuchy... przełom monopolu na szufladkowanie i okazja do narodowej debaty. Do tej dojdzie, pod warunkiem, że nie przerwiemy nadziei 2005 roku.
Medialna walka jaka rozgrywa się na naszych oczach, to oczywiście kolejny etap porządkowania naszych spraw. Z reguły tych, które powstały na skutek zaniedbań. Dobrym przykładem jest tu Samoobrona. Nikt w odpowiednim czasie nie zajął się sprawą zadłużonych rolników – przełom ustrojowy hiper inflacja. Trwało to długo aż prości chłopi zorganizowali się w Samoobronie. Resztę znamy... . Obecnie Andrzej Lepper spłaca długi wobec Leszka Millera proponując mu miejsce na swoich listach wyborczych.
Jest także porządkowanie zaszłości z czasów np. KOR i ROPCiO. Wala z Antonim Macierewiczem, do której przyłączają się np. lokalni dziennikarze nie mający pojęcia w co się włączają.
Tych niedokończonych bitewek jest więcej. Nie pomagają zrozumieć tego tzw., wolne media. Środki masowego przekazu a i owszem są wolne.. ale od swoich czytelników, telewidzów, reklamożerców. Owi każdy kit kupią i dadzą utrzymanie parobkom – kolejnym pożytecznym idiotom.
Myślę, że wyborcze frekwencje dużo tu mówią i są obiecujące. Polacy w swej większości siedzą w domu i czekają.
5 października 2007
|