Nie jesteś już Niewolnikiem lecz Synem... przypominał nam (za św. Pawłem Apostołem) ks. Jan Umiński. A w dalszej części Listu św. Pawła do Galatów czytamy – jeśli zaś Synem to i Dziedzicem z woli Bożej. To ważne, jeśli zdać sobie sprawę z przekazu św. Pawła.
27 czerwca 2010 w Sulejowie, obyła się uroczysta Msza Św. Dziękczynna za życie i owoce ks. Jana Umińskiego. Msza św. to zasadniczy najważniejszy element trwającego „Roku ks. Jana Umińskiego”. Staraniem ZR Piotrkowskiego NSZZ”Solidarność” i władz samorządowych Sulejowa mogliśmy uczestniczyć w modlitwie a po niej wziąć udział w poświęceniu tablicy i nowej ulicy poświęconej ks. Janowi Umińskiemu.
Msza sprowadziła wiernych Druhów ks. Jana z lat: siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku. Uroczystość ubogacili członkowie rodziny księdza. Ksiądz kaznodzieja i obecny proboszcz, w jednej osobie, w mądrym słowie dotknął Dzieła ks. Jana, swego poprzednika i wskazał zadania na przyszłość. Mistrz Słowa, ks. Zygmunt Czyż, nie pozostawił cienia wątpliwości, co jest istotą ludzkiej egzystencji. Jest nią służba przy boku Najwyższego.
Przebogata reprezentacja ówczesnych środowisk współpracujących z Księdzem Janem, choć dająca satysfakcję z trwania przy nauce i przykładzie księdza wskazała na ogrom nie wykonanej pracy. Za mało współpracujemy: publicznie mówimy, piszemy i robimy aby następne pokolenia poniosły w przyszłość: postać, jej poświęcenia, charyzm. Ks. Jan był otwarty, też tacy powinniśmy być. Nie możemy koncesjonować praw do przyznawania się do spuścizny po ks. Janie.
Portal trybunalscy.pl jest otwarty na każdą formę pamięci i pracy ks. Jana. Tak organizacji, środowisk jak i osób prywatnych, którzy chcą dać świadectwo czy podjąć pracę skierowaną w przyszłość...
Dziękuję za to co już jest, ks. Jan Umiński proszę o więcej.
Ps.
Ksiądz Jan w moim życiu.
Ksiądz Jan Umiński to mądry nauczyciel. Wielki patriota, odważny w każdym calu, w szczególności w konsekwentnym likwidowaniu w Sulejowie melin pijackich, co do dziś jest źle widziane przez współczesnych "biznesmenów sulejowskich".
Msze święte za Ojczyznę księdza: w Sulejowie, zwłaszcza z Polanki, także u o.o. Jezuitów to akumulatornie... A wywieszone na Polance cytowane wyżej słowa z Listu do Gałatów zmienione na łacinę Non es ego Servus sed FiliusGa 4,7 stały się moją życiową dewizą. Ja nie jestem niewolnikiem, jestem synem, znaczy dziedzicem z woli Pana. Mam problemy w związku z tym. Daje sobie jednak radę.
To ks. Jan zabrał mnie na Żoliborz w czasie narodowego oczekiwania na ks. Jerzego Popiełuszkę. Moglem dotknąć narodowego oczekiwania na wiadomość o tym kiedy i jak oddadzą nam ks. Jerzego. Nie oddali jak wiemy... Po przyjeździe do Piotrkowa postanowiłem udekorować zdjęcie powieszone przy o.o. Bernardynach na płotku przy św. Antonim, wińcem z biało czerwonych kwiatów z szarfami. Zrobiłem to wieczorem – sam. Szarfy ktoś podpalił, ktoś ugasił - wiele dni wisiały do poły spalone. W III 1985 roku zobaczyłem, w swojej teczce personalnej pracownika "Piomy", pełnej donosów i raportów zakładowej bezpieki, donos podpisany przez kierownika M32 na temat mojej akcji pod bernardynami. To pokazuje siłę państwa milicyjnego, jakim był PRL. To temat na oddzielny art. kierownik, w 1985, wyleciał z bezpieki... Pokazuje tylko związek władzy, każdego szczebla, z milicją polityczną. Pamiętam, jak dziś, pogrzeb ks. Jana. Także wielkie emocje ks. Jana na temat zmasakrowanych zwłok ks Jerzego - widział je podczas kościelnej sekcji.
Musimy się zmobilizować... ksiądz Jan ma za mało spisaną biografię, jesteśmy winni to księdzu i naszym dzieciom.
witold k
27 czerwca 2010
|