Nie mogę nie zabrać głosu, rzecz dotyczy ostatniego okresu przed referendum w sprawie odwołania Rady Miejskiej. Aby nie było wątpliwości, towarzystwo z pod znaku Stowarzyszenia na rzecz rozwoju Piotrkowa, wykorzystując sytuację z panem Matusewiczem, chce dobrać się do samorządowego żłobu. Pisałem już na ten temat w sposób wyczerpujący, (www.kowalczyka.of.pl) www.mojpiotrkow.pl , niestety muszę ponownie zabrać głos.
Choć w swych tekstach wskazywałem okoliczności, jasno określiłem swój stosunek do sprawy, to po cichu miałem nadzieję, że jakaś nowa miotła przydałaby się w naszym mieście. Na pewno nie może być to zespół spod znaku organizatorów referendum, ale ferment który wywołali, mógł być dobrym zaczynem, pod rzeczywistą kampanię do V kadencji, która zaczyna się w 2006 roku.
To co towarzystwo wyczynia na: forum Gazety.pl i w mieście, przyrównując swoje interesy do pomarańczowej rewolucji z Ukrainy, powoduje oburzenie w najwyższym stopniu. Jak można obecną sytuację z Piotrkowa Trybunalskiego przyrównywać do sytuacji u naszych sąsiadów, przybierać ich kolorystykę. To jest oburzające! Urząd Kontroli Skarbowej, przy okazji zapytuję skąd towarzystwo ma pieniądze na dziesiątki metrów kwadratowych referendalnego oszustwa – bilbordy.
Starałem się rozumieć, ludzi mamony, którzy zobaczyli okazję i ją wykorzystują. Tak to już bywa, że zawsze najpierw dobrze lokują się domy publiczne i pralnie pieniędzy, a potem powstaje wolny rynek. W Piotrkowie jednak przekroczono wszelkie obyczaje i statystyki. Poziom rozmowy, jaka w ich wydaniu odbywa się na forum Gazety.pl to ... . Mało, Ci panowie mają przemożną ochotę wejść do lokalnego parlamentu – Rady Miejskiej. Ich nie interesuje naprawa Rady, ich interesuje raczej jej zdobycie.
Gdzie jest piotrkowska opinia publiczna, co w tej sprawie robi monopolista na rynku lokalnych mediów? Mamy (zapewne niektórzy z przerażeniem), możliwość zobaczyć i zrozumieć prawdziwe oblicze postkomuny. Może teraz zrozumiemy w jaki świecie towarzystwo przez te wszystkie lata III RP żyło. Podam przykład afery tzw. kieleckiej oni do dziś nie bardzo wiedzą o co prokuraturze chodzi i odgrażają się.
Ja to nazywam WYRODNE DZIECI III RP.
Witold K
23 luty 2005
|