Wybory do parlamentu i prezydenckie już tuż tuż. Gołym okiem widać, że „magdalenka” rozsypała się. Niestety jest wielu, którzy mówią: nie ma na kogo głosować. Zapewne nie pomogę, ale tak wygląda moja opinia w sprawie przedwyborczej zawieruchy.
Czy jest w kraju nad Wisłą osoba, która zagwarantuje, że PO (Platforma Obywatelska) nie stanie się spadkobiercą ciągu wytyczonego przez Klub Krzywego Kola, Komandosów, KOR, ROAD, UD, UW? Według moich obserwacji może być powtórka z pożarciem AWS (to jest możliwe). PO może zeżreć PIS i wylądować na miejscu dzisiejszej UW.
Szwadrony; z socjaldemokracji bratanka Bermana i z demokratów z piwnicy generała nie liczą się. „Cimoszka” przepadła. Na sldowską wierność nie ma co już liczyć, bez „cimoszki” SLD nie istnieje. Pozostała więc do przejęcia PO.
Jeśli więc PO ma nadzieję na służbę Polsce, to nie może wygrać tych wyborów. Układ z PIS-em nie da gwarancji czy ochrony przed ekspansją nieśmiertelnej UW. Polsce jest raczej potrzebny LPRPIS. LPRPIS z PSL-em i PO w koalicji. PO będzie miało szanse na zaistnienie bez agentury UW. PSL pokaże, że bez TW Ogrodnika też przeżyje.
Myślę, że następna spec komisja powinna zająć się badaczami opinii publicznej.
9. września 2005
|