12 lat temu w 1993 roku podjąłem z kilkoma osobami próbę uregulowania funkcjonowania komunikacji miejskiej. W tym czasie pojawiła się konkurencja, potem nazwana Minibusy. W oczywisty sposób, - nasze działania miały na celu podjęcie konkurencji przez miasto z konkurentem.
- naszym celem strategicznym było postawienie małych autobusów po stronie MZK
- postawienie kas fiskalnych
- i najważniejsze powołanie Zarządu Transportu Miejskiego
Czym się kierowaliśmy? Zdrowym rozsądkiem – bo prawo było liche, który z jednej strony ograniczy ekspansję konkurencji (w jej własnym interesie) z drugiej podejmie wezwanie rynku, który właśnie powstawał, i który należało hołubić.
Nasze działania były torpedowane i ostatecznie storpedowane. ZTM nie spełnił swego zadania, bo powołano do pracy w nim tych, którzy poszli tam utrzymywać skostniałą strukturę i takież myślenie. Druga strona Minibusy, rozwinęła się do rozmiarów niebotycznych. Stało się tak ze względów na niekompetencje włodarzy ówczesnego czasu. Dokładnie poprzez nie podjęcie stosownych działań w wobec ZTM, którego celem miało być budowanie a nie blokowanie konkurencji na rynku. Nastały całe lata wolnej amerykanki. Rzeczywistej pracy Minibusów na granicy prawa i ignorancji MZK na granicy absurdu. Sprawa samowoli MZK, (w tej sprawie) jest jednym z powodów mojego odejścia od służby w piotrkowskim Samorządzie. Do meritum. Karta miejska, jest wydarzeniem dziejowym, w piotrkowskiej komunikacji. Skleja także działania, o których wyżej, daje mi osobiście, wielką satysfakcję. Minibusy, którym przez cały ten czas dobrze życzyłem i broniłem ich wszędzie tam gdzie mogłem to robić, są wedle mego zorientowania w zagrożeniu. Wina za problem bankructwa MZK (w ciągu wielu lat) nie leży po stronie Minibusów, lecz samorządowej władzy. Do czego zmierzam. Minibusy w obecnym czasie wydają się być bez szans. Zapewne takie też zadania postawiły sobie obecne władze MZK. Serdecznie proszę o podjęcie sprawy przyszłości Minibusów. Tak ze względów na ich zasługi dla komunikacji miejskiej, choćby tylko w aspekcie konkurencji. Jest kilka możliwości współpracy w nowej rzeczywistości. Rzeczywistości oczekiwanej od lat i wykorzystanej (obecnie) w pełni, dzięki narzędziom, którym nie mieliśmy przed laty – informatyka. |