szukaj:

Modlitwa do Błogosławionego Jana Pawła II

Menu
W małej ojczyźnie
W dużej ojczyźnie
W Europie
Listy do przyjaciół
o sobie
woda

Prawica RP w PT
Radni V kadencji
inne
forum
strona główna
katalog stron
kontakt
Inne
działy artykułów
subskrypcja
informacje o nowych wersjach na twój mail!
Statystyki
userów na stronie: 0
gości na stronie: 7
Artykuły > W małej Ojczyźnie > Jeszcze raz... o zastosowaniu internetu w codziennym życiu... w biurze Posła

Rzecz o wykorzystaniu możliwości jakie daje internet w życiu: publicznym, samorządowych, politycznym (gdzie indziej jest dobrze internet pełni ważną funkcję). Dziwnym zbiegiem okoliczności Polacy, którzy zawsze mają coś do powiedzenia (w polityce) omijają szerokim łukiem tak proste i łatwe narzędzie jakim jest powszechność internetu, w kontaktach na linii obywatel władza. Dokładnie jest tak, że wykorzystujemy Internet jednak nie dopuszczamy go zbyt blisko siebie. Wykorzystać w dowolnej formie i już... nie dopuścić na odległość, która może pokazać „kamienie za pazuchą”, prawdziwe intencje. To oryginalny przykład braku zaufania, coś jakby pokłosie niewolnictwa... homo sovieticus

Pewnie to są powody, że w życiu publicznym, administracyjnym, politycznym... wykorzystanie internetu zamyka się na funkcji przekazu. Komunikatu. Popularność serwisów, oddających użytkownikowi prawa do kreacji dowodzą, że nie można już pominąć tego środka w stosunkach społecznych, politycznych.

Tyle tytułem wstępu. Teraz propozycja.

Próbowałem składać poniższą propozycje posłowi na Sejm RP panu Markowi Jurkowi, bez powodzenia. Pewnie jest w tym trochę mojego zaniedbania. Ponawiam ją wobec pana Antoniego Macierewicza. Niedopuszczanie do siebie koterii, frustratów, przy jednoczesnym publicznym przekazie na tematy z „za pazuchy” owych powoduje to, że życie publiczne staje się wolne od toksyn. Osoba publiczna może przejść przez ludzie zbiorowisko bez „zaplutego” ucha, czy setek spraw z poza zainteresowania urzędu jaki osoba pełni.

Do meritum.

Biuro Posła na Sejm RP, to wedle mojego pomysłu, interaktywne elektroniczne biuro, które rejestruje każdego zgłaszającego się petenta, polityka, samorządowca, grupę . Biuro informuje w jakiej sprawie i jak została rozwiązana. Przy takim biurze działają zespoły młodych ludzi podzielonych na sekcje, zespoły, grupy. Otrzymują stosowne uprawnienia, rozwijają swoją misję na każdego chętnego. Promują myślenie i działanie obywatelskie. Całość oparta na wolontariacie. Zapłatą kawa, ciastka i prestiż pracy w takim Biurze. Pisałem o tym w wielu miejscach. Np.

http://kowalczyk.info.pl/articles.php?id=135

19 grudnia 2007

komentarz[2] |

ˆ 2002-2017 Witold Kowalczyk. Wszelkie prawa zastrzeżone.
0.042 | powered by jPORTAL 2 & UserPatch