Jeszcze raz o piotrkowskich murkach. Tych z naszego Rynku i tych w naszych głowach. Chcę zwrócić uwagę lokalnej samorządowej społeczności, że... niedobrze się dzieje. Że owy murek jest dobrą okażą do pokazania problemu. Na wstępie napomnę, że samorząd do publiczne dobro i odpowiedzialność wszystkich mieszkańców gminy.
Nie. To nie jest notatka z wyjazdu lokalnych notabli i źle rozpisanej delegacji. Nie będzie o piotrkowskim stoliku na tej czy innej wystawie. Będzie o skardze do Trybunału Praw Człowieka.
Z początkiem maja, podzieliłem się swoją refleksją na temat naszej, zachowanej przez wieki - tradycji majowego nabożeństwa. Majowego, bo żadne inne nabożeństwo nie wychodzi aż tak poza świątynię. No - jest jeszcze Boże Ciało. Od wieków, na każdym rozgraniczeniu dróg stawiano krzyż. W ważniejszych miejscach kapliczki. Kapliczki te ze względu na odległość kościoła parafialnego służyły i służą do dziś – widziałem to na rowerowych wycieczkach, do odprawiania niedzielnej mszy świętej
Jak pamiętamy Sierpniowy’80 zryw...kolejny w PRl-u doprowadził do politycznej wywrotki. Formalnie w naszym kraju zmienił się ustrój. Niestety formalnie. Mentalnie dalej jesteśmy, jak pisał i mówił jeden z wielkich naszego narodu, ks. Józef Tischner „homosovietcus” Od góry do dołu – od ustawodawcy do obywatela. Codzienność stoi na głowie.
Można ją zobaczyć w maju. Polskim maju, maryjnym maju. Chyba każdy z nas, w szczególności z dzieciństwa, pamięta umajone polskie przydrożne kapliczki i krzyże. Wiejskie kapliczki, także miejskie. Pewnie nikt nigdy ich nie policzył. Bynajmniej żaden współczesny urzędnik tego nie zleci. Taką mam nadzieję. Co zaś chodzi o proboszczów a i owszem, mogliby w niejednym miejscu pomóc.
W marę stali czytelnicy trybunalskich.pl; Piotr, Michał, Witold... wymieniają poglądy na temat finansowego zaangażowania się Samorządu poza sferę jego kompetencji. Oto pojawiła się sytuacja, w której Samorząd Bełchatowa sfinansował wydanie książki. Ważnej książki. TUTAJ. Zajrzyj w komentarze.
Polski Sejm przyjął Traktat Lizboński. To dopiero nie będzie opcjach, (a to z tego względu wbijało się w „ziemię” tych, którzy zadawali pytania... o szczegóły owego traktatu). Nasza nadgorliwość może okazać się być naiwną. Nie przystoi staremu europejskiemu narodowi. Naszej państwowości, tak dobrze wpisanej w historię Europy.
Czy aby zdajemy sobie sprawę, jak daleko siedzi w znacznej części naszych rodaków PRL?. Starania samorządów o dotacje... daleko od PRL odbiegają? Daleko, jak spojrzeć na nie przez pryzmat ekonomiczny: rentowności, opłacalności... autentycznych potrzeb.
Chcę, po raz kolejny, zaapelować do przewodniczącego DLP i przy tej okazji do każdego kto uczestniczył w tamtym czasie w życiu miasta i ówczesnej polityki. Podejmijcie dobrą okazję do napisania naszej historii. Jeśli ktoś z Was nie obchodzi się z internetem, niech pośle swoje dokumenty, pamiątki, spisane doświadczenie do kogoś o kim wiemy, że radzi sobie z internetem. Na początek potrzeba nam haseł: „DLP”, ....
Dyrektor, o którym mowa to postać; ważka, kompetentna, otwarta... Przyszło mi, człowiekowi z indeksu PRL-u, podejmować rozmowy, konieczną współpracę, w trudnym czasie przełomu... Nie mam wątpliwości, że przez wszystkie lata swej dyrektorskiej pracy służył jak potrafił... firmie.