Na początek niezorientowanych informuję, że sprawa Bolka jest już opisana i miała zostać opublikowana. Obowiązuje zakaz tej publikacji. Właśnie ujawniona sprawa Hejnała, ma być w trybie pilnym opisana i opublikowana. Owszem jest różnica Bolek to nie Hejnał. Nie ta ranga. Choć z drugiej strony pierwszy wysoko zaszedł, drugi wysoko działał. Jest pytanie o co chodzi?
Polska na ,,kaczorach'' stoi. Swoją refleksję snuję przed II turą wyborów prezydenckich AD 2005, a więc nie wiem, który ,,kaczor'' Prezydentem - mojej Najjaśniejszej się stanie. Wolałbym, aby był to ,,kaczor'', od Kaczyńskich. Zwracam uwagę, iż po raz pierwszy od magdalenki do boju o nową Polskę stają ludzie Sierpnia 80 - Lech i Donald.
Niebawem odbędą się w Warszawie protesty energetyków. Niegdyś, w latach osiemdziesiątych, świat moich emocji i nadziei. Uczestniczyłem w organizowaniu, brałem udział w różnego rodzaju akcjach, protestach, strajkach, ale także uczestniczyłem w budowaniu struktur.
Tyle mi na myśl przychodzi, jak patrzę na te polskie, by ich nie nazwać antypolskie fajerwerki z dnia. Raz to obowiązuje kampania, sugerująca polskim zjadaczom propagandy...
Partyjna służba Polsce. Tak o tym pisałem w czasie wyborczej rywalizacji.
Pewnie ostatnie miesiące; medialna zadyma anty pisowska, partyjne fajerwerki wszystkich - zakończą się rzeczywistą służbą Polsce
Czas oczekiwania na wyborczy werdykt, (czas przed II turą wyborów prezydenckich) jest czasem niespokojnym. Nie chodzi bynajmniej o medialne zagrywki sztabowców.
Aj, waj, co to będzie, Andrzej Lepper w chodzi do rządu. To ci panie zgorszenie. Taki cham!
Nie mogę tego słuchać ni czytać. Bo i owszem jest Pan Lepper wezwaniem dla współczesności. Nie można jednak problemu spłycić do rzekomego powszechnego zgorszenia „elit". Jest za to kilka pytań i przypomnień.
Aby skłonić się nad problemem w sposób rzeczowy, należy przypomnieć, że kilka milionów naszych rodaków chodziło na „pasku” post-sowieckiej władzy. Począwszy od ormowca z sąsiedztwa, przez zakładowego imperatora i ostatnio barona, po bolka, hejnała, bleha...